Jak prawidłowo wybrać kamerę?
Wybór odpowiedniej kamery (lub jakiegokolwiek urządzenia zapisującego obraz filmowy), to naprawdę rozległy temat. Rokrocznie wychodzą nowe modele i każdy filmowiec zastanawia się, co kupić na początek albo czy nie nadszedł już czas, by wymienić posiadany sprzęt. A jaka jest najprostsza rada, jakiej mogę Ci udzielić? – najlepsza kamera to ta, którą masz akurat przy sobie! Może Cię zaskoczę, ale wielu uznanych autorów zdjęć nie posiada na własność żadnej kamery – zakup konkretnej, zwyczajnie ich ogranicza lub jest ekonomicznie nieuzasadniony. Tak, wiem że wszyscy samodzielni filmowcy mają na własność jakąś kamerę, bo taka jest im potrzebna to większości zleceń, ale właśnie staram się wykazać, że bycie operatorem filmowym wcale nie musi oznaczać, że masz na własność odpowiedni sprzęt.
Zacznijmy od tego, że kamery (w tym lustrzanki, bezlusterkowce czy handycamy) mają po prostu różne przeznaczenie. Są zaprojektowane na podstawie pewnych założeń i sprawdzają się w jakiś przewidzianych sytuacjach. W dzisiejszych czasach, jeżeli kamera jest dla Ciebie tylko narzędziem do uwieczniania wspomnień, to pewnie wystarczy Ci smartfon. I to jest moja druga rada – jeżeli nie wiesz jeszcze, co dokładnie chciałbyś robić, a jedynie czasem potrzebujesz coś nagrać, uwiecznić – to kup dobrego smartfona i będziesz zadowolony. Ich obecne funkcje i możliwości w zupełności zaspokajają mało proste potrzeby. Chcesz nagrywać siebie – dokup dedykowany statyw. Chciałbyś mieć lepszy dźwięk? Dokup mikrofon krawatowy, wpinany w złącze telefonu. Twarz jest za ciemna na nagraniu? Dokup tanie, proste światło o przeznaczeniu filmowym (koniecznie bi-kolor!). Możesz później odbyć u nas odpowiedni kurs i wyciśniesz w kamery wszystko, co możliwe. Filmowcy już dawno udowodnili, że z odpowiednią wiedzą, smartfonem można nagrać nawet film fabularny – choć to bardzo karkołomny pomysł.
Teraz pewnie zastanawiasz się – to po co w takim razie jest droga kamera? Już wyjaśniam! Chodzi o jej przeznaczenie i możliwości jakie nam daje. Kamery broadcast’owe zaprojektowane są w ten sposób, aby operator mógł je wygodnie oprzeć na ramieniu i pracować przez długi czas. Nagrywają dźwięk za pośrednictwem własnego mikrofonu, pozwalając jednocześnie na wpięcie dźwięku od dźwiękowca czy reportera. Obiektywy zaprojektowane z uwzględnieniem tych potrzeb, mają ogromne możliwości zoom, więc są bardzo wszechstronne – nagrasz nimi temat zarówno z bliska jak i z daleka, nie musząc jej na nowo konfigurować (poza ustawieniem ogniskowej). Kamery tego typu, produkują jednak gotowy obrazek o odpowiednich parametrach dla telewizji czy w ostateczności na live w Internecie. A taki obrazek potocznie nazywamy standardowym.
A co, jeżeli chciałbyś czegoś więcej – np. uzyskać obraz jaki znasz z filmów kinowych? Tutaj sprawa staje się trudniejsza. Przede wszystkim, kamera będzie musiała zapisywać format obrazu, odpowiedni do dalszej postprodukcji. Cała magia będzie działa się na kolor korekcji i zwyczajnie materiał nagrany z tej kamery będzie musiał ją wytrzymać – czyli nie pojawią się niechciane błędy w obrazie, gdy będziesz próbował nadać mu niestandardowe kolory. Nie chcesz przecież artefaktów, czy zwykłych telewizyjnych kolorów w swoim dziele filmowym. Obraz po profesjonalne korekcji koloru otrzyma nową wartość wizualną – nabierze nowego klimatu.
Profesjonalne kamery kinowe są absurdalnie drogie, więc kupują je duże domy produkcyjne lub rentale, które mają pewność, że dana kamera będzie na siebie zarabiać i pracować praktycznie bez przerwy. Taki sprzęt niejednokrotnie włączany jest na planie filmowym z samego rana i pracuje non-stop przez 12 godzin – dzień w dzień, latami. To są prawdziwe „woły robocze”, odporne na różne temperatury i warunki atmosferyczne. Przed zmoczeniem kamery mogą być chronione przez odpowiednie obudowy i pokrowce.
Czasem znajdzie się fascynat, który odkupi taką kamerę na swoje potrzeby, bo przecież na nich powstają najlepsze produkcje na świecie. Ale taka kamera to jest dopiero część całego systemu sprzętowego, który jest bardzo rozbudowany, zajmuje dużo miejsca i również jest drogi. Chodzi tu o dodatkowy osprzęt dedykowany dla takich kamer.
Do kamery podpinasz obiektyw, a do wyboru jest ich całe mnóstwo. To on w głównej mierze definiuje plastykę obrazu, a podpięcie słabych szkieł do drogiej kamery, czasem niweczy jej pierwotny cel, czyli uzyskanie jak najlepszego obrazu. Obiektyw montuje się powoli – ostrożnie i z wyczuciem. Czasami decyzja o zmianie obiektywu może spowodować, że stracimy cenną chwilę. Więc wtedy żałujesz, że nie masz kamery z jakimś uniwersalnym obiektywem.
Do obiektywu montujesz kompendium, które chroni obraz przed flarami czy halacjami. Do kompendium dajesz filtry – np. szare, polaryzacyjne czy efektowe. Potrzebne będą Ci również odpowiednie baterie, monitor nakamerowy, system wizji bezprzewodowej, system silników ostrzących obraz poprzez obiektyw. Na tym etapie, nie wystarczy Ci już tani statyw – nie chcesz, aby tak drogi sprzęt z niego spadł. A dźwięk? Niektóre kinowe kamery nawet go nie nagrywają – wymagają wpięcia specjalnie przygotowanego sygnału od operatora dźwięku. Do tej jednej kamery wydelegowany zostanie autor zdjęć, szwenkier, pierwszy asystent, który będzie „ostrzył” i drugi asystent, który będzie ją przygotowywał w odpowiednich konfiguracjach. Wystarczy, że dodamy na plan drugą taką kamerę – i ekipa się podwaja. Wszystko dlatego, że chcemy mieć kontrolę nad każdym aspektem pracy tej kamery. Nie zostawiamy niczego przypadkowi.
Teraz weź ten cały sprzęt i spróbuj samodzielnie zrealizować zdjęcia. Nikt przecież nie zabroni Ci nagrać wesela 16-kilogramową Arri Alexą, ale wiedz, że będziesz kopał się z koniem.
Istnieją natomiast rozwiązania stworzone specjalnie na potrzeby np. realizacji filmów dokumentalnych, przy których wymaga się od sprzętu bezawaryjności i wygodę w użytkowaniu. Będziesz mógł wygodnie transportować taką kamerę, a samo przygotowanie sprzętu nie będzie trwać zbyt długo, dzięki czemu nie stracisz możliwości nagrania zaistniałej nagle sytuacji.
Wraz ze wzrostem popularności produkcji filmowej na potrzeby Internetu, zaczęły powstawać urządzenia nagrywające, nadające się też do takiego zastosowania. Użytkownicy, którzy byli fanami klasycznie zaprojektowanych kamer robili sobie żarty z lustrzanek, że „przecież to służy do fotografii, a nie do filmowania”. Aby uzyskać pełną funkcjonalność, trzeba było do małego aparatu podpiąć zarówno mikrofon, monitor, uchwyty, jak i wszelkiego typu akcesoria. Tylko po co, skoro klasyczna kamera już to wszystko miała? Tutaj jednak wygrały dwa aspekty – uzyskiwana plastyka obrazu oraz modułowość. Mogąc taką kamerę różnie konfigurować można było dostosować ją do danego projektu. Dodatkowo, okazało się, że ludzie są po prostu gadżeciarzami i lubią rozbudowywać swoje setup’y. Chwalą się potem jak to świetnie wszystko razem wygląda. Widać to nawet teraz, bo można rozbudować smartfon o najróżniejsze akcesoria, całkowicie zmieniając jego pierwotne zastosowanie.
Większość rozwiązań, proponowanych obecnie przez producentów, jest absolutnie wystarczająca na potrzeby tworzenia treści do Internetu. Różnice między kolejnymi modelami są często kosmetyczne. Dla mnie liczy się to, czy dana kamera pasuje pod planowany projekt – nie istnieje bowiem kamera, która równie dobrze nadaje się do każdej realizacji. Jeżeli robię prosty film korporacyjny, to np użyję jakiegokolwiek bezlusterkowca, byleby tylko dało się go zainstalować na gimbalu. Potrzebuję ujęcie z wnętrza kabiny koparki? Wykorzystam w tym celu kamerkę sportową, przymocowaną do przyssawki na szybie. Robiąc teledysk, w którym przewiduję mocne światła, będę potrzebował kamery „odpornej” na prześwietlenia. Jeśli mam zrobić reportaż, to wezmę kamerę wygodną do trzymania w ręce i z wizjerem do pracy w jasny dzień. Mam zrobić duże slowmotion? Idealna będzie kamera, która oferuje szybkie klatkaże. Kiedy nagrywam całodniowe wykłady, biorę taką, która długo trzyma na baterii lub daje się łatwo podpiąć do zewnętrznego zasilania. Jeżeli chcę mieć piękny obrazek, w pierwszej kolejności pomyślę o obiektywach, a dopiero potem o tym, do czego je podepnę.
Znaczenie może mieć nawet to, jaki sprzęt ma mój kolega, z którym często działam – przecież jeżeli kupię inną niż on kamerę, to nagrywając coś razem, (na dwa różne sprzęty), trzeba będzie popracować później w postprodukcji, aby widz nie zauważył różnicy w obrazkach.
Pewnego razu, zrealizowaliśmy koncert, który nagraliśmy na łącznie 22 kamery! Prawie każda była inna, ale w tym wypadku liczyła się akurat ilość, a nie identyczny obraz.
Patrzę czasem na filmy w mediach społecznościowych i absolutnie nie jestem w stanie zgadnąć, czym były kręcone. Na finalny efekt wpływa wiele czynników: obiektyw, światło, filtry, kodek, rozdzielczość, profil barwny, balans bieli i wreszcie – postprodukcja filmu. Jeżeli nie wiesz, co robisz, to możesz zrobić okropny obrazek nawet z najlepszej kamery. Jeżeli natomiast masz odpowiednią wiedzę to jesteś w stanie zdziałać cuda używając taniej kamery. Nie jest ważny konkretny model, tylko to, co planujesz nią kręcić.
Nie napalaj się na najnowsze rozwiązania. Kamery, o których sam marzyłem, zaczynając pracę w branży, można dziś zobaczyć w muzeum. Nie obrażam się jednak na pytanie pod jakimś moim filmem: „czym to było kręcone?” – w pełni motyw tego pytania rozumiem. Jakąś decyzję przecież trzeba podjąć.
Niech moją radą będzie to, abyś wiedział, że cokolwiek kupisz, będzie to dla Ciebie użyteczne do ok. 5-lat. Po upływie tego czasu, znów pomyślisz o zakupie czegoś nowego, ale będziesz już znacznie lepiej wiedział, czego oczekujesz od sprzętu, by ten w pełni odpowiadał Twoim potrzebom. Istotne jest, abyś nauczył się „wyciskać” z zakupionego sprzętu maksimum jego możliwości. Gdy zdołasz już opanować wszystkie funkcje i „guzikologię” – będziesz mógł ustawiać kamerę szybko i bezbłędnie. Nikt jednak nie będzie oglądał filmu tylko dla ostrych i dobrze naświetlonych ujęć. To dopiero początek Twojej pracy – absolutne minimum. Film to temat, historia, komunikacja, ciekawość, emocje. A te nie powstają dzięki kamerze. Nieważne czy chcesz nauczyć się tylko obsługi kamery, czy też pragniesz podejść do tworzenia filmów bardziej ambitnie, są rzeczy, których powinieneś się dowiedzieć, aby świadomie działać w tym zawodzie. Dlatego powinieneś odbyć u nas odpowiednie kursy.
Autor: Wiktor Obrok